Larry Stylinson: Pieprzyć to.

Tytuł: Fuck it.
Paring: Larry Stylinson (Harry Styles + Louis Tomlinson)
Słów: 572
Autorka: Krótki, ale ma w sobie taką magię o którą mi chodziło. Przynajmniej ja ją czuję. Mam wielką nadzieję, że się wam spodoba. Następny shot, również będzie o Larry'm, ale zdecydowanie inny, dłuuuuższy.. Chcecie być informowani? Piszcie w komentarzach wasze tt, lub blogi czy numery gg.
@mommystylinson

~*~

Wieczorem gdy Harry i Louis dostali ich scenariusz. Śmiali się z podziału siedzeń i z tego jak głupie pytania były.
Wtedy Harry zesztywniał. ”Harry, kochanie, co się stało?” Spytał z przerażeniem w głosie, Lou.

Harry pochylił się nad Louis’im, pokazując mu ich wersy na ostatniej stronie.

Strona czwarta-

Dziennikarz: Więc, jak spędziłeś swoje wakacje, Liam?

Liam:  Były wspaniałe! Większość czasu poświęciłem rodzinne, przyjaciołom i mojej kochanej Danielle.
Liam:...
Liam:... 

Liam: … I kupiliśmy pieska!
Dziennikarz:  Jeśli już rozmawiamy o dziewczynach, Louis, czy ty przypadkiem nie byłeś we Francji  ze swoją? Eleanor? Ostatnio było dosyć dużo szumu wokół twojego związku i także biorącego w tym udział, Harry’m.  

Jest coś co chciałbyś nam wyjaśnić?

Louis:  Właściwie to tak.. Ja i Harry nie jesteśmy razem.  Nigdy nie byliśmy i, nigdy nie będziemy, proszę dajcie z tym spokój. Jestem w związku z Eleanor, uszanujcie to. To jest jedyna rzecz, którą chciałem powiedzieć na ten temat.

„Już czas.” Załamany głos Louis’ego, zmieszał się z gęstym powietrzem.

Harry próbował odciągnąć się od tego i przestać o tym myśleć. Aby nie myśleć o fakcie, w którym miał ogłosić w telewizji, całemu światu, że między nim a Louis’em nie ma nic, tego uczucia, tej magii.
Właściwie to nie jest najgorsze. Najgorsze jest to, że on nie będzie tego mówił, tylko Louis.

Harry będzie musiał siedzieć i słuchać  tych słów, z fałszywym obrzydzeniem w głosie Louis’iego.

I ten moment :„ Ja i Harry, nie jesteśmy razem. Nigdy nie byliśmy i, nigdy nie będziemy, dajcie z tym spokój.”

 Harry nie wiedział co powiedzieć Louis’iemu, więc tylko pokiwał głową i wstał. Poszedł do siebie.

Nie minęło nawet piętnaście minut, a Louis siedział cały spięty na samą myśl, że zaraz miał usłyszeć pytanie na temat ich wakacji. Spina się, chociaż ćwiczył to ponad sto razy.  Wypowiedział te słowa, które palą jak kwas sto razy. Louis znał ten wywiad na pamięć. Nagle poczuł narastającą gulę w gardle, ale przecież on nie może zawalić.Nie powinien..

 Wtedy zrozumiał, że zaraz zacznie  się katorga pytaniami przygotowanymi przez dziennikarkę.

 Louis ostatecznie spojrzał na Harry’ego i tak szybko jak to zrobił, zrozumiał,  że wszystko czego pragnął było tym czego nie mógł mieć.
Harry wyglądał tak smutno, Lou poczuł nieprzyjemne ukłucie gdzieś w po lewej stronie klatki piersiowej.  Jego Harry, był bliski płaczu i to było wszystko winą Louis’iego.

Louis próbował uspokoić swój oddech i zaczął. ”Właściwie tak.. Harry i ja-..”

Przerwał mu cichy i miękki szloch Harry’ego.  Tylko on go słyszał.

Zaczął od nowa: “ Harry i ja nie jesteśmy razem, i…”

Znów spojrzał w oczy Harry’ego.  To jakby oczy człowieka, gdy dowiaduje się, że umiera.

Rozbite. 

Pełne bólu.

Pełne gniewu.

Pełne cierpienia.

Po brzegi we łzach.

Jednak nadal były wspaniałe. 

Oczy Harry’ego są zielone i pełne miłości, bo to przecież go kocha.

Nie może tego zrobić, postanowił, że nie potrafi i  nie zrobi.

Louis chwycił Harry’ego i znalazł jego spojrzenie,po czym na moment zjechał wzrokiem na usta ukochanego. 

Wyszeptał. "Pieprzyć to.” I wtedy wpił się w wargi Harry’ego.

Słyszał wokół  ciche westchnienia, począwszy od tych zachwyconych po tych z obrzydzeniem.  Potrafił wyczuć zdziwienie ludzi otaczających ich.  Lecz to wszystko nie miało znaczenia, ponieważ mógł poczuć jak Harry się uśmiecha. A to liczyło się najbardziej.
Styles po rozłączeniu ich warg, przyległ czołem o Louis’iego. Wciąż ciężko oddychając.

„Kocham Cię.” Wyszeptał Tomlinson, wiedząc, że każdy (w tym kamery transmisji na żywo) to usłyszy.

„Kocham Cię Louis.” Harry powiedział dumnie, czując jak słone łzy szczęścia zaczęły torować drogę wzdłuż jego twarzy.